Szklana winda

I had a strange situation last week. I work in New York in the Cosmopolitan. I was just coming back from the office to interview Arkadius, one of the most popular designer in UK. I was in a hurry so I took a lift although I was at the second floor. There was a young woman. Unfortunately someone took a lift from the tenth floor and at first we had to get there. Two people came in, a man who looked like an Italian model, and an old lady. I only had an hour to our appointment so I thought that nevertheless I would get there on time.

Suddenly we stopped at about the seventh floor and the light turned off. The man said it was a power cut. It was the glass elevator so we saw there was no light in the city. The old lady started to panic and said it was the end of the world, she was screaming and repeating the same sentence all the time. The young woman was also scared because she was nine months pregnant and she had just felt the kick of her baby. We thought she was going to give birth. Only the man was calm and told us everything would be OK and that it was probably temporarily. I wanted to believe him because I could not stand moaning of that bigot and I did not know what to do to take birth. Besides, I had to interview Arkadius because he was coming back to Warsaw that night. Fortunately the light turned on, an elevator started working and I managed to meet him on time.

Tłumaczenie

W ubiegłym tygodniu spotkała mnie dziwna sytuacja. Pracuję w Nowym Jorku dla „Cosmopolitan”. Wychodziłam z biura, żeby przeprowadzić wywiad z Arkadiusem, jednym z najsłynniejszych projektantów w Wielkiej Brytanii. Śpieszyłam się, więc skorzystałam z windy, mimo że byłam na drugim piętrze. W windzie stała młoda kobieta. Niestety ktoś z dziesiątego piętra wezwał windę i musiałyśmy pojechać najpierw tam. Do środka weszły dwie osoby, mężczyzna o wyglądzie włoskiego modela i starsza pani. Do mojego spotkania została tylko godzina, ale pomyślałam, że mimo to zdążę.

Winda zatrzymała się nagle na wysokości siódmego piętra i zgasło światło. Mężczyzna powiedział, że to przerwa w dostawie prądu. Winda była szklana, więc widzieliśmy, że prądu zabrakło w całym mieście. Starsza pani zaczęła panikować i powiedziała, że nadszedł koniec świata. Krzyczała, powtarzając to samo zdanie. Młoda kobieta również się wystraszyła, bo była w dziewiątym miesiącu ciąży i właśnie poczuła kopnięcie dziecka. Myśleliśmy, że zacznie rodzić. Spokój zachował tylko mężczyzna, który powiedział nam, że wszystko będzie dobrze, że to tylko chwilowa sytuacja. Chciałam mu wierzyć, bo nie mogłam znieść narzekania staruszki i nie wiedziałam, jak odebrać poród. A poza tym miałam wywiad z Arkadiusem, który wracał do Warszawy tej nocy. Na szczęście światło znów się włączyło, winda ruszyła, a ja zdążyłam na spotkanie.

Facebook Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *